czwartek, 13 grudnia 2012

ŚWIĄTECZNE STAROSŁOWIAŃSKIE MUCHOMORKI





Pozostałością pradawnej tradycji słowiańskiej jest wieszanie na choinkach w czasie Świąt Bożego Narodzenia bombek w kształcie muchomorów. Skąd takie dekoracje - bombki się wzięły?

Dawniej w ten sposób Słowianie przygotowywali muchomory - święte grzyby na specjalną ceremonię przesilenia zimowego. Suszyli pomiędzy igliwiem choin muchomory zebrane późną jesienią, aby w najdłuższą noc przystąpić do ceremonii... W tę noc Słowianie pili wywar z muchomorów. I w ten sposób oczyszczali się ze starych wzorców i energii, a potem otrzymywali od swoich dusz wiadomości - wizje przygotowujące ich do wejścia w nowy cykl kolejnego obiegu Ziemi wokół Słońca.





RADOSNYCH ŚWIĄT ZIMOWEGO PRZESILENIA, KTÓRE SYMBOLIZUJĄ DLA MNIE PAMIĘĆ O NARODZINACH KRYSZTAŁOWEJ ŚWIADOMOŚCI...

CZASU GŁĘBOKIEGO OCZYSZCZENIA I TRANSFORMACJI, NOWYCH WIZJI PŁYNĄCYCH Z CZYSTYCH SERC, ŻYCZĘ TYM WSZYSTKIM, KTÓRZY TEGO PRAGNĄ.





A tu, przesłany przez Anilalah MUCHOMOR Z ANIOŁKIEM:




http://www.tonalinagual.blogspot.com/search/label/Muchomory

Holy Graal

http://files.shroomery.org/files/09-46/815400359-Holy_Grail.jpg

http://www.egodeath.com/images/virginmaryamanitacapb.jpg

http://www.egodeath.com/images/vmaryamanitacapb.jpg

6 komentarzy:

  1. Witaj Jestem ♥... ja od kilku miesięcy czuję się na takim "haju"... przeszłam jednocześnie potężne czyszczenia i niezwykły napływ nowych "mnie samych", nowych jakości mnie samej... odkryłam nowe obszary nieznane przestrzenie we mnie... tak że mój mózg zaczął "widzieć" inaczej, super kolorowo- psychodeliczne pozytywne kolory jak po zjedzeniu grzybków ;)...http://anilalah.files.wordpress.com/2012/12/ogrody-duszy22318_553155791368605_1840129074_n.jpg
    http://anilalah.files.wordpress.com/2012/12/ogrody-duszy546878_548522238498627_1280331539_n.jpg
    Pozdrawiam Cię niezwykła Istoto Kochana taka ♥... bardzo tęczowa na zdjęciu u Livi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj kochana Anilalah. Dziękuję za odwiedziny. Cieszę się, że takie wielkie zmiany następują w Twoim życiu. U mnie też jest nadal intensywnie... Transformacja trwa :-) Teraz mamy wsparcie płynące z całego kosmosu, stąd napływy nowych "mnie samych" i możliwość - jak piszesz - "potężnego czyszczenia".

    A propos czucia się jak "na haju". To wspaniałe uczucie, ale nie wszystkim się podoba :-) Swoją drogą według mnie "święte grzyby" na przykład nie służą do tego, by "być" na haju", ale by wprowadzać ludzi w stan podwyższonej świadomości - aby mogli jej doświadczyć i umieć wchodzić, a nawet utrzymywać się w tym stanie jak najczęściej. Mało tego, by rozpoznawać różne nieświadome wzorce, swoje własne "demony" i by te energie transformować. Uczą utrzymywania Czystego Umysłu oraz utrzymywania się w swoim centrum - Czystym Sercu. By potem można było żyć i działać w tym "innym" stanie świadomości. Ale "techniki" dochodzenia do tego są różne.

    Wiem, że część ludzi nie rozumie, po co istnieją na Ziemi święte rośliny i grzyby. Zresztą wszystko można postrzegać jako "dobre" lub "złe", prawda? Ostatnio pisałam o kryształach i kryształowych czaszkach u Nnki. Niektórzy "czepiają się" i obawiają się tych czaszek łącząc je z uprawianiem jakichś przerażających, okrutnych rytuałów. A czaszka kryształowa to po prostu czysty kryształ zamknięty w formie. I podałam przykład z siekierą, która służy do rąbania drzew na opał - by człowiek mógł się ogrzać ogniem. To, że ktoś może użyć siekiery do "zarąbania" człowieka, nie jest "winą" siekiery. Ale rzeczywiście siekiera, jak i kryształowa czaszka może być "niebezpieczna". Zależy, kto jej używa i w jakim celu. Podobnie jest ze świętymi roślinami i grzybami. Cóż, nawet nasze medytacje, gdy nie mamy czystych, konkretnych intencji, mogą posłużyć nieświadomemu pozbywaniu się naszych energii i oddawaniu jej innym albo do do kradzieży energii medytujących przez innych ludzi lub inne istoty.

    Wybacz, że dotykam "ciemnej strony" przy okazji tematu euforycznych stanów :-), ale widać to właśnie miałam w tej chwili wyrazić.

    Serdecznie pozdrawiam Cię Piękna, Kryształowo - TĘCZOWA ISTOTO ♥.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie kiedyś faktycznie różne "używki" kojarzyły się negatywnie, jak mówiono o nich tak i ja myślałam... ale mając naście lat cholernie mnie ciągnęło do narkotyków, przebywałam w tym środowisku ale jednak coś mnie chroniło od tego i nie spróbowałam. Mając już 25lat raz spróbowałam marihuany i miałam szczęście się wtedy uśmiać po pachy a za drugim razem odpłynęłam w świat marzeń i stwierdziłam, że to jest zbyt niebezpieczne dla mnie, bo mnie wciąga bardziej niż rzeczywistość. Więc przy okazji rzuciłam palenie i ciągotki do narkotyków. Po prostu poczułam, że jest to dla mnie niebezpieczne bo zbyt szybko bym się uzależniła.
    Do używania świętych roślin trzeba "dojrzeć" i mieć dla nich szacunek i wiedzę.
    Tak sobie myślę o Beacie Pawlikowskiej, bo ona używała świętych roślin i zmieniła się, nastąpiła zmiana świadomości. Pamiętam przed laty jak słuchałam jej audycji w drodze- chyba Podróże z blondynką. Potem ją gdzieś oglądałam. I tak przez lata aż usłyszałam jej wypowiedź w TV i zrozumiałam, że pobyt w dżungli ją odmienił niesamowicie, jej poglądy o życiu i duchowości:)
    Kiedy myślę o "haju" mam na myśli swój stan mózgu- umysłu... jakby moje ciało wydzieliło jakąś substancję powodującą otwarcie na niewyobrażalny świat kolorów, na odczuwanie świata w bardzo wrażliwy sposób. Bo zaczęłam się otwierać na nowe doznania. Zaczęły moja uwagę przyciągać niezwykłe obrazy, wielowymiarowe,świetliste, wielowymiarowe, fluoroscencyjne...
    A zaczęło się od tego, że przeczytałam że wróżki lubią muchomorki... przeczytałam u Livii o grzybkach. Jednak jak znalazłam swoje zdjęcia sprzed kilku lat muchomorów coś przeskoczyło we mnie: http://anilalah.files.wordpress.com/2012/10/cropped-muchomor-z-anioc582koiem.jpg - w tym grzybku zobaczyłam aniołka ;).
    Od jakiegoś czasu zaczęły mnie pociągać takie obrazki: http://anilalah.files.wordpress.com/2012/12/ogrody-duszy182096_389228531125001_647133642_n.jpg
    http://anilalah.files.wordpress.com/2012/12/ogrody-duszy149646_432728926774961_1612468404_n1.jpg
    Mówię "Haj bo tak się czuję jakbym była po zażyciu takich grzybków i dzięki temu wkroczyłam w inny wymiar. Wiem, że zażycie może zaprowadzić głębiej i dalej ale widocznie mnie potrzebne jest takie spokojne tempo;)
    Przypomniałam sobie pewną przygodę:
    Kiedy byłam mała uwielbiałam jeść mak, szczególnie taki nie wyschnięty ale wilgotny i mleczny... babcia miała je na polu i jadłam do woli. Raz nazbierałam na drogę do domu.. z Kłodzka jechało się cudowną trasą do Lubawki przez wysokie mosty, tunele i cudne krajobrazy lokomotywą parową ;)... kusiły mnie te główki maku, więc zaczęłam je jeść. Odgryzałam gwiazdki i wyjadałam mak. Rodzice wrócili skądś w nocy i przerażeni mnie cucili. Bo usta miałam jak murzynka i nie mogłam się dobudzić. I było mi tak dobrze w tym stanie, błogo i pamiętam jak bardzo nie chciałam się budzić. To była podróż, której nie pamiętam ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Livia Ether napisała u siebie:
    http://liviaspace.com/2012/12/12/energie-12-12-12/#comment-976

    i jeszcze coś.. przeczytałam to co napisałyście u JESTEM: http://poszerzanieswiadomosci.blogspot.com/2012/12/swiateczne-starosowianskie-muchomorki.html#comment-form
    i tez chcialam cos napisac, ale istnieje jakas niekompatybilnosc pomiedzy naszymi blogami i za kazdym razem przy wysylaniu komentarza pojawia sie komunikat o bledzie.. przede wszystkim dziekuje za zyczenia, a ponadto chcialabym cos dodac, a mianowicie ze osobiscie ow ‘haj’ o ktorym napisala Anilalah odbieram pozytywnie, tyle ze po mojemu ten ‘HAJ’ to FLOW krotko mowiac okreslam w ten sposob stany w ktorych swietnie sie czuje i plyne sobie lekko przez zycie niesiona na fali, a caly kosmiczny ocean mi sprzyja.. uwielbiam takie stany, bo to wlasnie wtedy zdarza sie najwiecej cudow… ‘haj’ oznacza tez dla mnie bycie pozytywnie zakreconym zreszta wystarczy wejsc na blog Ani, aby zobaczyc jakie cuda sie tworzy na takim haju https://anilalah.wordpress.com/"


    JESTEM:
    Ja także ten "HAJ", o którym pisze Anilalah odbieram pozytywnie. Bardzo pozytywnie :-D
    A jej blog jest CUDOWNY, bo przede wszystkim pełno tam jej pięęęęknych obrazów :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anilalah, mnie tez w młodości, ani póżniej nie ciagnęły "używki". Raz, gdy miałam może ze 20 lat zapaliłam marihuanę. I miałam wówczas wiele godzin trwający mocny proces, no i wizje. Zresztą te wizje zrozumiałam dopiero po wielu, wielu latach. Nie tak dawno temu.

    I dopiero, gdy "zachorowałam" na raka, pomogły mi w pracy nad sobą święte rośliny. Moje życie uległo radykalnej zmianie, ale oczywiście nie tylko dzięki świętym roślinom, ponieważ one były dla mnie po prostu jak wspaniali sprzymierzeńcy.

    Stąd mój wielki szacunek do świętych roślin i grzybów.

    I dziękuję za zalinkowane obrazki. Piękne.
    Rzeczywiście ten muchorom:
    http://anilalah.files.wordpress.com/2012/10/cropped-muchomor-z-anioc582koiem.jpg jest z ANIOŁKIEM.
    :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodałam zdjęcie muchomora z aniołkiem do notki. Dziękuję.

      Usuń