Dziękuję za tłumaczenie. Czekałam na nie. :-)
Święte rośliny i grzyby umożliwiają wchodzenie w stany
podwyższonej, poszerzonej świadomości i „niezwykłej rzeczywistości”, a nawet w
"stan pustki". Osiągnąwszy pewien stopień zaawansowania, w poznawaniu
tych stanów, można oczywiście zacząć wchodzić w te stany nie korzystając z
roślin i grzybów. Wejście w stan poszerzonej świadomości na ceremonii ajałaski
i uważne bycie w tu teraz nie sprawia, że nagle nasza świadomość w codziennym
życiu pozostanie w stanie "poszerzonym". Tego można nauczyć się na
ceremoniach, ale potrzebna jest też codzienna praktyka. Wymaga to sporego
wysiłku od nas. Bywa, że zapominamy, jak ważna dla naszego rozwoju może być
zwykła, codzienna praktyka medytacyjna. I może ona wspierać to, co udaje się
uzyskać / doświadczyć również w trakcie ceremonii – medytacji ze świętymi
roślinami lub grzybami, ale chwilowo.
Takie ceremonie dają nam możliwość wejścia w stany
podwyższonej świadomości i w trakcie możemy otrzymywać wiedzę, która w danym
momencie jest nam niezbędna do naszego rozwoju. Potem jednak, abyśmy mogli
rozwijać się dalej, potrzebujemy sami kontynuować pracę nad sobą i praktykować
przyswajanie tej wiedzy i ugruntowywać tę wiedzę, którą otrzymaliśmy.
Ceremonie (podobnie jak inne obrzędy i rytuały), w które
wchodzimy bez świadomości - wiedzy o ich znaczeniu, są tylko nawykowym
wykonywaniem pewnych czynności, które w rezultacie, prócz chwilowych doświadczeń
"niezwykłości poszerzonych stanów świadomości" nic nie wnoszą do
naszego życia i nic w nim nie zmieniają. A nawet mogą prowadzić do destrukcji.
Albo...
'Jesteś tym, który doświadcza doświadczenia, ale nie jesteś
już uzależniony od tego doświadczenia ani doświadczania... :-} To jest bardzo
piękne i dochodzisz do głębszych doświadczeń. I dochodzisz do ostatecznego
rozpoznania - że jesteś niezmienny. Twoja Jaźń jest niezmienna i doskonała.'
Namaste.