czwartek, 14 marca 2013

O POSZERZANIU ŚWIADOMOŚCI




Niektórzy twierdzą, że nie można poszerzać świadomości, bo albo się ją ma albo nie ma... A przecież można mieć ograniczoną świadomość. Ograniczają ją myśli, z którymi utożsamia się indywidualne ja-ego, ograniczają ją nasze przekonania, a nawet dogmaty i paradygmaty...

Widzę i postrzegam to tak:
Świadomość to "domena" Duszy, a nie Ducha.
Umysł to "domena" Ducha.

Można powiedzieć, że mamy działający Umysł tworzący skomplikowane, powtarzające się w różnej skali i w różnych płaszczyznach fraktale wzorców (idei) i przestrzeń tego działania - Świadomość. Można powiedzieć, że nie potrzeba ich poszerzać...

Czy jesteś świadoma/świadomy tego, jak działa Twój umysł? Co ci podsuwa, jakie myśli, wiedzę, przekonania, z którymi się identyfikujesz? Obserwujesz to i postrzegasz te działania i ich zakres? Jeśli tak, to jest świadomość "wewnętrznego obserwatora". Kim jest ten "wewnętrzny obserwator"?

Umysł, gdy wycisza się, pojawia się w nim przestrzeń na świadomość. Jest to "wewnętrzny obserwator". W umyśle jest spokój i cisza, wtedy uruchamia się dodatkowy zmysł i pojawia się inna "czynność" - obserwacja związana z brakiem oceniania i brakiem identyfikowania się z czymkolwiek. Gdy pojawia się jakaś myśl, po prostu jest obserwowana... bez ocen i bez identyfikowania się z tą myślą. Umysł, który działa bez świadomości (wewnętrznego obserwatora), zawsze ocenia, wartościuje, klasyfikuje. Umysł, który współbrzmi ze świadomością, na przykład analizuje, ale bez wartościowania i bez identyfikowania się z przedmiotem analizy.

Umysł galopujący można porównać do rozstrojonego instrumentu. Można na nim grać. Można mieć iluzję grania wspaniałych utworów. Można grać kilka dźwięków i to nawet bardzo głośno zagłuszając inne harmonijne dźwięki. Można powtarzać je w nieskończoność i nie wiedzieć, że brzmią one "fałszywie". Gdy cała energia jest skupiona w głowie, na umyśle, nie dostrzegamy tego, co zadziewa się w ciele, w sercu, nie dostrzegamy np.: własnych emocji ani uczuć, ani myśli.

Głowa i umysł jest centrum, w którym powinna być cisza i spokój. Ale jak tego spokoju nie ma, to co? Ego wraz z emocjami nie pozwala wewnętrznemu obserwatorowi na świadomą obserwację. Zamiast wewnętrznego obserwatora działa ego. To dlatego zdarza się, że nie jesteśmy nawet świadomi, że myślimy, że umysł działa albo, że się zawiesza. Nie możemy obserwować myśli, bo wewnętrzny obserwator jest zaklejony, zamotany myślami jak mucha w niciach pajęczych. Wszystkie działania umysłu stają się wtedy nieświadome i automatyczne, jak bzyczenie muchy na moment przed śmiercią.

Jeśli chcemy, by świadomość (dusza) mogła "dojść do głosu", najpierw potrzebujemy uspokoić i oczyścić umysł. To podstawa. Ale poszerzanie świadomości to inny proces...

Bez poszerzania świadomości nie da się poszerzać potencjalnych możliwości Umysłu.

Umysł JEST jak nieskończony, skomplikowany fraktal, ale jaki zakres Umysłu i jego działań używamy nieświadomie, a jaki świadomie, nie zależy od ograniczenia zakresu Umysłu (myśli, poglądy, oceny, identyfikacja z nimi tworząca ja/ego), lecz ograniczenia świadomości. I jaki zakres Umysłu i jego działań rozpoznajemy i postrzegamy, zależy od zakresu świadomości (bo nasza dusza ma możliwość łączenia się z innymi duszami).

Umysł "działa", a Świadomość "obserwuje" i rozpoznaje działania Umysłu. Można mieć świadomość, że jest się człowiekiem. Można mieć świadomość, że jest się Bogiem, można mieć świadomość, że jest się jednym w sensie połączenia z wszystkimi dziećmi Ziemi, a nawet z całym STWORZENIEM... Świadomość to nie tożsamość, to połączenie dusz doświadczających na różne sposoby, a nawet w różnych "królestwach": minerałów, roślin, zwierząt, ludzi, aniołów, bóstw, planet, słońc, galaktyk itp., itd.


Świadomość najbardziej może być przyblokowana „dogmatami i paradygmatami, na jakich opiera się obecna cywilizacja łącznie z religiami. Tzw. rozwój wcale nie jest od tego wolny…”

Odblokowanie świadomości to rozwój. Ewolucja świadomości ma dwa kierunki: wertykalny i horyzontalny i jest związana właśnie z uwolnieniem się od tychże dogmatów i paradygmatów, na jakich opiera się obecna cywilizacja... To kierunek wertykalny... ale polega także na łączności pomiędzy duszami. To kierunek horyzontalny. Wtedy możemy zacząć postrzegać coraz większe zakresy działania umysłu.

No, ale to "moje" postrzeganie i może być różne od postrzegania innych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz