Niektórzy
twierdzą, że nie można poszerzać świadomości, bo albo się ją
ma albo nie ma... A przecież można mieć ograniczoną świadomość.
Ograniczają ją myśli, z którymi utożsamia się indywidualne
ja-ego, ograniczają ją nasze przekonania, a nawet dogmaty i
paradygmaty...
Widzę
i postrzegam to tak:
Świadomość
to "domena" Duszy, a nie Ducha.
Umysł
to "domena" Ducha.
Można
powiedzieć, że mamy działający Umysł tworzący skomplikowane,
powtarzające się w różnej skali i w różnych płaszczyznach
fraktale wzorców (idei) i przestrzeń tego działania - Świadomość.
Można powiedzieć, że nie potrzeba ich poszerzać...
Czy
jesteś świadoma/świadomy tego, jak działa Twój umysł? Co ci
podsuwa, jakie myśli, wiedzę, przekonania, z którymi się
identyfikujesz? Obserwujesz to i postrzegasz te działania i ich
zakres? Jeśli tak, to jest świadomość "wewnętrznego
obserwatora". Kim jest ten "wewnętrzny obserwator"?
Umysł,
gdy wycisza się, pojawia się w nim przestrzeń na świadomość.
Jest to "wewnętrzny obserwator". W umyśle jest spokój i
cisza, wtedy uruchamia się dodatkowy zmysł i pojawia się inna
"czynność" - obserwacja związana z brakiem oceniania i
brakiem identyfikowania się z czymkolwiek. Gdy pojawia się jakaś
myśl, po prostu jest obserwowana... bez ocen i bez identyfikowania
się z tą myślą. Umysł, który działa bez świadomości
(wewnętrznego obserwatora), zawsze ocenia, wartościuje,
klasyfikuje. Umysł, który współbrzmi ze świadomością, na
przykład analizuje, ale bez wartościowania i bez identyfikowania
się z przedmiotem analizy.
Umysł
galopujący można porównać do rozstrojonego instrumentu. Można na
nim grać. Można mieć iluzję grania wspaniałych utworów. Można
grać kilka dźwięków i to nawet bardzo głośno zagłuszając inne
harmonijne dźwięki. Można powtarzać je w nieskończoność i nie
wiedzieć, że brzmią one "fałszywie". Gdy cała energia
jest skupiona w głowie, na umyśle, nie dostrzegamy tego, co
zadziewa się w ciele, w sercu, nie dostrzegamy np.: własnych emocji
ani uczuć, ani myśli.
Głowa
i umysł jest centrum, w którym powinna być cisza i spokój. Ale
jak tego spokoju nie ma, to co? Ego wraz z emocjami nie pozwala
wewnętrznemu obserwatorowi na świadomą obserwację. Zamiast
wewnętrznego obserwatora działa ego. To dlatego zdarza się, że
nie jesteśmy nawet świadomi, że myślimy, że umysł działa albo,
że się zawiesza. Nie możemy obserwować myśli, bo wewnętrzny
obserwator jest zaklejony, zamotany myślami jak mucha w niciach
pajęczych. Wszystkie działania umysłu stają się wtedy
nieświadome i automatyczne, jak bzyczenie muchy na moment przed
śmiercią.
Jeśli
chcemy, by świadomość (dusza) mogła "dojść do głosu",
najpierw potrzebujemy uspokoić i oczyścić umysł. To podstawa. Ale
poszerzanie świadomości to inny proces...
Bez
poszerzania świadomości nie da się poszerzać potencjalnych
możliwości Umysłu.
Umysł
JEST jak nieskończony, skomplikowany fraktal, ale jaki zakres Umysłu
i jego działań używamy nieświadomie, a jaki świadomie, nie
zależy od ograniczenia zakresu Umysłu (myśli, poglądy, oceny,
identyfikacja z nimi tworząca ja/ego), lecz ograniczenia
świadomości. I jaki zakres Umysłu i jego działań rozpoznajemy i
postrzegamy, zależy od zakresu świadomości (bo nasza dusza ma
możliwość łączenia się z innymi duszami).
Umysł
"działa", a Świadomość "obserwuje" i
rozpoznaje działania Umysłu. Można mieć świadomość, że jest
się człowiekiem. Można mieć świadomość, że jest się Bogiem,
można mieć świadomość, że jest się jednym w sensie połączenia
z wszystkimi dziećmi Ziemi, a nawet z całym STWORZENIEM...
Świadomość to nie tożsamość, to połączenie dusz
doświadczających na różne sposoby, a nawet w różnych
"królestwach": minerałów, roślin, zwierząt, ludzi,
aniołów, bóstw, planet, słońc, galaktyk itp., itd.
Świadomość
najbardziej może być przyblokowana „dogmatami i paradygmatami, na
jakich opiera się obecna cywilizacja łącznie z religiami. Tzw.
rozwój wcale nie jest od tego wolny…”
Odblokowanie
świadomości to rozwój. Ewolucja świadomości ma dwa kierunki:
wertykalny i horyzontalny i jest związana właśnie z uwolnieniem
się od tychże dogmatów i paradygmatów, na jakich opiera się
obecna cywilizacja... To kierunek wertykalny... ale polega także na
łączności pomiędzy duszami. To kierunek horyzontalny. Wtedy
możemy zacząć postrzegać coraz większe zakresy działania
umysłu.
No,
ale to "moje" postrzeganie i może być różne od
postrzegania innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz